Produkty premium pozostaną dodatkiem w ofercie dyskontów

Dlahandlu.pl /

O trendzie tzw. premiumizacji – wchodzenia sklepów w kategorie produktów z wyższej półki i droższych, a także o tym, jak na tym rynku radzą sobie dyskonty, rozmawiamy z Maciejem Bartmińskim, prezesem Market Side.

Na rynku detalicznym w Polsce widoczny jest trend „premiumizacji” – sieci handlowe wprowadzają marki własne premium, a nawet poszczególne placówki dedykowane segmentowi „z wyższej półki”, jak np. Carrefour Premium. Z czego wynika ten trend? Czy jest to odpowiedź na potrzeby klientów?

Trend premiumizacji bierze się stąd, że żyje nam się coraz lepiej. Świadczy o tym fakt, że w 2017 r. nastąpił wzrost dochodu gospodarstw domowych o 6,3 proc. Natomiast w tym roku, według GUS, w okresie styczeń-sierpień sprzedaż detaliczna liczona w cenach stałych w stosunku do ubiegłego roku wzrosła o 6,8 proc. Te dane dotyczą oczywiście całej sprzedaży detalicznej. Sama żywność nie ma takiej dynamiki wzrostu, ale to naturalne. Kiedy się bogacimy, udział żywności w wydatkach maleje.

Wszystko wskazuje na to, że stać nas na lepsze jakościowo zakupy. W przypadku żywności, kupujemy tylko troszkę więcej, ale za to kupujemy lepszą żywność, bo klient szuka jakości i może sobie pozwolić, by za tę jakość zapłacić. To zjawisko leży u podłoża trendu premiumizacji.

A na czym polega ten trend? Czy można go powiązać z falą modernizacji i zmian wystroju placówek handlowych, z którą mamy obecnie do czynienia?

Segment premium wiązałbym głównie z ofertą. Wystrój sklepu jest oczywiście ważny, ale modernizacja i zmiana wystroju to coś, co wszyscy robią. O ofercie premium decyduje też rozmieszczenie asortymentu, w tym umieszczenie przy wejściu produktów świeżych – np. stoisk z owocami i warzywami. To właśnie na ten segment kładą nacisk sieci, które chcą być kojarzone z dobrą jakością. Ona jest głównym driverem produktów świeżych, bo kupujemy je tylko wtedy, kiedy oceniamy, że mają tzw. akceptowalną jakość. To pewien minimalny próg jakości, który musi spełnić produkt, by był atrakcyjny. W przypadku produktów świeżych, jak nabiał, wędliny, owoce i warzywa ten próg jest wyjątkowo wysoki. Tu cena nie jest głównym wyznacznikiem, o czym może świadczyć fakt, że aż około 30 proc. wydatków, które ponosimy na żywność, przeznaczamy na mięso i wędliny.